W ubiegłym roku Polacy kupili 239 038 nowych samochodów osobowych, o 1,5 proc. więcej niż w 2005 r. Prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki uważa, że w tym roku sprzedaż nowych aut powinna wzrosnąć o ok. 5 proc.
Jego zdaniem, tegoroczny wynik jest daleki od oczekiwań, jednak wzrost sprzedaży stwarza nadzieję na lepszą przyszłość.
Nie bez znaczenia dla rozwoju rynku nowych samochodów będzie również rynek aut używanych, a w szczególności ich prywatny import. Od trzech lat kształtuje się on na bardzo wysokim poziomie (ponad 800 tys. sztuk w skali roku), przyczyniając się do spadku sprzedaży samochodów nowych.
Kolejnym elementem, który może negatywie wpłynąć na sprzedaż samochodów, jest ich późniejsza utylizacja i związane z nią koszty. Wszyscy producenci i importerzy wprowadzający na rynek więcej niż 1000 aut rocznie, zostali zobowiązani do stworzenia sieci odbioru wyeksploatowanych pojazdów, sieci pokrywającej równomiernie cały kraj.
W ocenie Drzewieckiego ustawodawca nie wziął pod uwagę, iż rozkład rejestracji na terenie kraju poszczególnych marek nie jest równomierny, w związku z tym tworzenie punktów w niektórych obszarach jest nie tylko ekonomicznie nieuzasadnione, ale czasami wręcz niemożliwe.
Nie bez znaczenia pozostaje również decyzja Ministra Zdrowia, dotycząca partycypacji ubezpieczycieli w kosztach leczenia ofiar wypadków. Oznacza ona wzrost kosztów zakupu i późniejszej eksploatacji samochodów, co oczywiście może również mieć wpływ na sprzedaż - uważa Drzewiecki.
źródło - PAP
Jego zdaniem, tegoroczny wynik jest daleki od oczekiwań, jednak wzrost sprzedaży stwarza nadzieję na lepszą przyszłość.
Nie bez znaczenia dla rozwoju rynku nowych samochodów będzie również rynek aut używanych, a w szczególności ich prywatny import. Od trzech lat kształtuje się on na bardzo wysokim poziomie (ponad 800 tys. sztuk w skali roku), przyczyniając się do spadku sprzedaży samochodów nowych.
Kolejnym elementem, który może negatywie wpłynąć na sprzedaż samochodów, jest ich późniejsza utylizacja i związane z nią koszty. Wszyscy producenci i importerzy wprowadzający na rynek więcej niż 1000 aut rocznie, zostali zobowiązani do stworzenia sieci odbioru wyeksploatowanych pojazdów, sieci pokrywającej równomiernie cały kraj.
W ocenie Drzewieckiego ustawodawca nie wziął pod uwagę, iż rozkład rejestracji na terenie kraju poszczególnych marek nie jest równomierny, w związku z tym tworzenie punktów w niektórych obszarach jest nie tylko ekonomicznie nieuzasadnione, ale czasami wręcz niemożliwe.
Nie bez znaczenia pozostaje również decyzja Ministra Zdrowia, dotycząca partycypacji ubezpieczycieli w kosztach leczenia ofiar wypadków. Oznacza ona wzrost kosztów zakupu i późniejszej eksploatacji samochodów, co oczywiście może również mieć wpływ na sprzedaż - uważa Drzewiecki.
źródło - PAP
Komentarz